sobota, 9 stycznia 2016

Różowy Fructis. Włosy gęste i zachwycające.

Witajcie. Moje włosy z całą pewnością mogę uznać za wymagające. Jeszcze w ubiegłym roku miałam z nimi problem ze względu na przetłuszczanie się u nasady i przesuszenie na końcach.... to wszystko sprawiało, że musiałam myć włosy codziennie rano, do tego po umyciu w ruch szła suszarka do włosów, czasem prostownica, to wszystko doprowadziło do tego, że moje włosy kompletnie zwariowały, a ja razem z nimi :) Od kilku miesięcy zmieniłam nieco moje włosowe rytuały i nie masakruję włosów suszarkami, prostownicami - zdarza mi się to nad wyraz rzadko. Nie myję głowy rano, lecz wieczorem.... skóra głowy przywykła do tego faktu, musiała się z tym pogodzić, nie ma zmiłuj. Albo w lewo, albo w prawo. Pomogło. Do tego wszystkiego potrzebowałam oczywiście odpowiedniego wsparcia jakim okazał się odpowiedni szampon.... pasło na różowy Fructis. Zrażona wcześniej jego innymi kolorami sceptycznie podeszłam do jego zakupu. Kupiłam bo był ładny, różowy i opis odpowiadał moim fanaberyjnym włosom. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że szampon zdziałał cuda z moimi włosami. Tak moje drogie.... już po pierwszym użyciu moje włosy były miękkie, puszyste, ich objętość była megazauważalna - przynajmniej w moich oczach :), włosy nie przetłuszczały się przez noc, rano wyglądały identycznie jak po wieczornym umyciu. Włosy dobrze się rozczesują, nie ma efektu drutów, jak przy zielonym fructisie - o zgrozo.  Poradziłam sobie z przetłuszczającą się skórą głowy, z przesuszonymi końcówkami. Szampon ładnie pachnie, wizualnie jest przyjemny dla oka, ma dobrą konsystencję, świetnie się pieni i jest wydajny. Nie kosztuje wiele, zapłaciłam za niego ok 10zł, chyba był w promocji. Zatem na nic mi już dwulicowe przyjaciółki: suszarka i prostownica do włosów.... wystarczy mi dobry szampon i problem z niesfornymi włosami mam z głowy :)
Moja ocena 6/6 Gorąco polecam.

Garnier, Fructis, Gęste i Zachwycające, Szampon wzmacniający do włosów

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Hej Kochane.... na blogu ma panować miła atmosfera, dlatego też złośliwe, obraźliwe komentarze nie będą zatwierdzane. Więc nie ma się co wysilać z ich tworzeniem :)
Dziękuję wszystkim odwiedzającym i komentującym a przede wszystkim moim obserwatorom.
Jeśli jeszcze nie obserwujesz mojego bloga - to zapraszam do dodania się do listy, wtedy na bieżąco będziesz informowana o każdej nowości. Ja odwdzięczę się tym samym.
A teraz zachęcam do przeglądania kolejnych postów.... całuję Mila :)))