środa, 3 września 2014

Ulubione kosmetyki do makijażu

Dzień dobry. Dziś nadeszła pora na już dawno zapowiadaną notkę. Mianowicie chodzi o moje kosmetyki do makijażu. Pokarzę i pokrótce opiszę Wam moje ulubione kosmetyki, których używam praktycznie codziennie, gdy robię makijaż.


 Jako pierwszego używam korektora pod oczy WIBO, z paletki, którą jakiś czas temu zakupiłam z czystej ciekawości.... nie byłam przekonana do tej paletki kolorów.... ale postanowiłam, że zaryzykuję.... korzystam z korektora różowego i jasnobeżowego.... różowy, w momencie, gdy mam cienie pod oczami, a jasny beż, kiedy wyskoczy mi jakiś intruz na twarzy. Nie modeluję twarzy tym ciemnym beżem, wg mnie jest to zbędny zabieg podczas mojego rytuału malowania :) Kolor zielony, również pozostał jak do tej chwili nie użyty. Z kosmetyku jestem  średnio zadowolona, ale stosuję go. Oceniam go jako przeciętny, co wcale nie oznacza, że jest kiepski. Spokojnie można korzystać z niego podczas codziennego makijażu. Poza tym, ma ładne, kobiece, pastelowe pudełeczko....

]


Jeżeli chodzi o podkład, to od dawien dawna jestem wierna marce Rimmel, Stay Matte to mój faworyt wśród podkładów... i nie zamienię go na żaden inny.... w zależności od pory roku, zmieniam jedynie jego odcienie. Latem ciemniejsze, zimą trochę jaśniejsze :) Nie będę go opisywała, ponieważ robiłam już o nim notkę z recenzją. Najlepszy podkład ever... polecam. Kupiłam jednak inny, matujący podkład z tej firmy, który jest droższy i spodziewałam się po nim czegoś niesamowitego.... jakież było moje rozczarowanie. Podkład, który powinien matować skórę, nie robi tego.... a nawet jeśli mu się to uda, to na krótko. To jest jego ogromny minus. Mam cerę mieszaną, z którą radzi sobie Stay Matte, matując ją na praktycznie cały dzień. Ten nowy podkład, jest fajny, ponieważ ma lekką konsystencję, ładnie wtapia się w skórę.... wydaje mi się, że nawilża.... twarz jest ładnie "wyrównana".... ale niestety z matem jest kiepściutko. Dlatego spróbuję go wykorzystać, jednak już nigdy więcej go nie kupię. Pamiętam, jak kilka lat temu kupowałam podkład Rimmel Recover, który był podkładem rozświetlającym.... był cudowny.... pod każdym względem... niestety już go nie produkują.... :( na moje nieszczęście.




Mój ulubiony puder prasowany, to puder Miss  Sporty.... zwykły, prosty, z lustereczkiem.... leki, ładnie wykończa makijaż.... fajnie matuje.... po prostu jest świetny. Recenzja tego pudru, również już pojawiła się na blogu. Czasami korzystam także, z Rimmela, jednak ten dość szybko ciemnieje na twarzy... poza tym jest przyjemny w stosowaniu... ma fajne opakowanie, przyjemnie się z niego korzysta.


Jako bronzera używam Lovely.... puder z drobinkami, cudnie mieniącymi się....  zachwalałam jego jaśniejszego brata w jednej z notatek.... kupiłam najciemniejszy odcień, właśnie ze względu na to, że chciałam wykorzystać go jako bronzer, do modelowania twarzy... najczęściej do nanoszenia na kości policzkowe.... jest fantastyczny, długo się trzyma, nie robi plam po długim byciu na twarzy... dobrze się na niej utrzymuje. Jest tani, polecam gorąco.






Gdy mam ochotę na róż do policzków, wtedy sięgam po mój numer 1, róż Avon... pięknie się mieni, jest delikatny, satynowy.... po prostu piękny, opisu szukajcie wśród moich postów.


Jeżeli zaś chodzi o tusze do rzęs, to ostatnio postawiłam na tusz Eveline... Który daje przyjemny, delikatny efekt, przy czym wspaniale pogrubia rzęsy. Mam długie rzęsy, więc po podkreśleniu nim i dodatkowym pogrubieniu i wydłużeniu, wyglądają jak firaneczki. ŚWIETNA JEST JEGO GŁĘBOKA CZERŃ. Ładnie podkręca rzęski, nie skleja ich, nie zostawia grudek....
Korzystam także z drugiego ulubieńca, którym jest tusz Maybelline.... tusz drogi, ale świetny, efekty sztucznych rzęs, macie w kieszeni :) Głęboka, nasycona czerń sprawia, że spojrzenie staje się jeszcze głębsze :)


Do kresek na powiekach używam lajnera.... oczywiście czarnego..... wodoodpornego, który nie odbija się na powiece.... polecam, bo ładnie się nakłada, już jedna kreska wygląda świetnie, nie trzeba poprawiać, ma ładną, głęboką czerń.... szybo wysycha, nie uczula, nie podrażnia.



Do ust wybieram cudne kredki, matowe, pięknie nawilżają usta, dają fajny efekt, wyglądają naturalnie. Aż chce się całować :)


4 komentarze:

  1. Żałuję, że wszystkie kolory tego podkładu Rimmel Stay Matte są dla mnie za ciemne :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Używam tego samego tuszu i lakierów :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ten korektor z wibo też jest moim ulubieńcem :)

    OdpowiedzUsuń

Hej Kochane.... na blogu ma panować miła atmosfera, dlatego też złośliwe, obraźliwe komentarze nie będą zatwierdzane. Więc nie ma się co wysilać z ich tworzeniem :)
Dziękuję wszystkim odwiedzającym i komentującym a przede wszystkim moim obserwatorom.
Jeśli jeszcze nie obserwujesz mojego bloga - to zapraszam do dodania się do listy, wtedy na bieżąco będziesz informowana o każdej nowości. Ja odwdzięczę się tym samym.
A teraz zachęcam do przeglądania kolejnych postów.... całuję Mila :)))