środa, 8 maja 2013

Golarka dla kobiet Simply Venus 2, Gillette - Recenzja

Witajcie. Mam ostatnio bardzo mało czasu, ciągle coś robię, albo przynajmniej staram się robić :) słoneczko pięknie grzeje, pora je chwytać garściami.... w głowie układam kolejne kreacje na następne dni... żyć nie umierać.... w szafie letnie ubrania zastępują te grubsze, zimowe... i o to chodzi :) to właśnie teraz emanuje z nas to kobiece piękno..... pokazujemy nogi, dlatego muszą być one piękne, zadbane, gładkie, odpowiednio nawilżone.... i właśnie z tym wiąże się dzisiejsza notka... a dokładniej... moich kilka zdań... o golarce, której już nie kupię... powiadają, że człowiek uczy się na błędach.
Do jej zakupu zachęciła mnie cena.... była stosunkowo niska..... i to mnie pokusiło do jej zakupu :p
Ładny miętowy kolor i stosunkowo poprawne pierwsze zastosowanie, jedynie z użyciem żelu do golenia.....
Golarka posiada dwa ostrza.... twierdzę, że przyzwoicie można się nią "ogolić" jedynie raz - wiem, że to niby jednorazówka, no ale nie oszukujmy się, większość z nas używa takich maszynek parokrotnie.... Golenie jedynie podczas kąpieli czy prysznicu....
Golarka podrażnia, rani skórę, mimo iż obchodziłam się z nią jak z jajkiem.
Nie zadowoliła mnie nawet w 30% - mimo, że to Gillette.
Po drugim, trzecim użyciu maszynki, w nieznacznej ilości pojawiały się nieestetyczne krostki....
Jeżeli któraś z Was ma te maszynki, to musi naprawdę uzbroić się w ogromną cierpliwość i poświęcić na golenie dwa razy więcej czasu, niż przy użyciu DOBREJ golarki.
Polecam zakup maszynki jedynie tym z Was, które wyrzucają, je od razu po pierwszym użyciu....
naprawdę.... ja nie mam skóry przesadnie wrażliwej..... ale po zastosowaniu tych maszynek, stwierdzam, że skóra, szczególnie na nogach stała się mega wrażliwa.... i robię wszystko, by powróciła do wcześniejszego stanu.....
Podsumowując, te maszynki ustawiam na drugim miejscu od końca... biorąc pod uwagę najgorsze golarki.... na pierwszym miejscu zdecydowanie jest BIC w każdej postaci..... których nie kupię już nigdy, za darmo ich nie chcę..... do zakupu zachęcają nas jedynie ładnymi kolorami i fajnym kształtem.... łudząc nasze zmysły.... a potem... klops :)

Gillette Venus 2 Simply.... oceniam na 2/5

Nie kupię ich ponownie.... czciłam dzień, w którym ostatnią golarkę wyrzuciłam do kosza :)

Moim zdecydowanym faworytem wśród maszynek do golenia jest jedyny i niepowtarzalny różowy Willkinson.... niezawodny, cudownie golący, ma 3 ostrza, świetny pasek nawilżający, ruchomą główkę,  nie podrażniający, nie robiący ran.... można golić się śmiało, bez żadnych obaw... i wielokrotnie :) po prostu jest bezpieczny dla nas delikatnych, chcących mieć gładkie i piękne ciało kobietek.... i to ich zakup Wam polecam z całą rozciągłością..... zakupiłam je ostatnio..... zdjęcie znajduje się notkę niżej.... i chwała za to :)

Gillette Simply Venus 2 .... NIE POLECAM


5 komentarzy:

  1. nie miałam tej golarki i dzięki Tobie na pewno nie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. a chcialam w nią inwestować :)
    masz piękny głos :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś ich używałam, teraz przerzuciłam się na takie różowe-pachnące maszynki Wilkinsona:)

    OdpowiedzUsuń
  4. ooooo to już nie chcę tych golarek ;///// dzięki za ostrzeżenie ;)

    OdpowiedzUsuń

Hej Kochane.... na blogu ma panować miła atmosfera, dlatego też złośliwe, obraźliwe komentarze nie będą zatwierdzane. Więc nie ma się co wysilać z ich tworzeniem :)
Dziękuję wszystkim odwiedzającym i komentującym a przede wszystkim moim obserwatorom.
Jeśli jeszcze nie obserwujesz mojego bloga - to zapraszam do dodania się do listy, wtedy na bieżąco będziesz informowana o każdej nowości. Ja odwdzięczę się tym samym.
A teraz zachęcam do przeglądania kolejnych postów.... całuję Mila :)))