czwartek, 31 października 2013

Nowości z Sinsay... Kurtka w panterkę i spódniczka ze skórki ...

Witajcie kochane... dziś szybki post.... chciałabym pokazać Wam to, co kupiłam wczoraj w sklepie Sinsay.... jestem bardzo zadowolona :) Wyjeżdżam na długi weekend, dlatego kolejny post pojawi się w przyszłym tygodniu. A dziś pokarzę Wam moją cudną futrzano-skórzaną kurteczkę Sinsay.... jest mega ciepła, mięciutka i wygląda zajebiście :) Kosztowała 159zł. Kupiłam jeszcze spódniczkę z ekoskórki....za 50zł... dwie rzeczy, a jak cieszą.... a obie pasują niemalże do wszystkiego :) Jaram się :)




wtorek, 29 października 2013

Moja zawartośc torebki :)

Witajcie kochane.... już kiedyś dodawałam podobnego posta, ale było to prawie rok temu.... pomyślałam, że pora zaktualizować zawartość mojej torby :) Nie wiem, czy Wy tez tak macie, ale ja bardzo lubię wiedzieć, co inne dziewczyny gromadzą w swoich torebkach.... i powiem szczerze, że im moja torebka jest starsza, tym więcej mam w niej śmieci :) heheheh tak się jakoś zbierają same :) Ta torba, którą dziś Wam prezentuję, jest nowa i dbam o nią tak jak tylko mogę.... więc jest w niej czyściutko, nie ma śmieci, zbędnych szpargałów.... nie układałam specjalnie jej zawartości pod pisaną dziś notkę.... nie odejmowałam żadnych drobiazgów, ani też nie dodawałam....
W okresie jesienno-zimowym muszę mieć stosunkowo dużą torbę :) żeby ze wszystkim się pomieścić, bo przecież nigdy nie wiadomo, co następnego dnia będzie mi potrzebne....
W swojej torebce noszę klucze od domu, których akurat nie ma na zdjęciu, bo są najzwyczajniej w drzwiach :) hehehe Znalazły się również kluczyki od samochodu :)
Nieodłączną częścią mojej torby jest tablet.... od teraz w moim życiu to bez niego ani rusz.... jest moją porcją dodatkowych informacji, kieszenią bez dna :) to gadżet, który pokochałam..... jak to dobrze, że ktoś miniaturyzuje komputery :) chwała mu za to :)
Taka ze mnie gapa, że nie zrobiłam zdjęcia telefonu.... a jest to gadżet, bez którego nie jestem w stanie wyobrazić sobie swojego życia.... musi być ze mną praktycznie wszędzie :) to moje okno na świat..... posiadam biały smartfon Nokia....
W torbie nosze również kalendarz..... oj teraz zapełnia się coraz bardziej.... bywam tak zalatana, że stał się on moim przyjacielem, który służy mi pomocą w momencie, gdy jest mi najbardziej potrzebny.... :)
Inne drobniejsze przemioty w mojej torbie to portfel, ostatnio rozglądam się za jakimś nowym :) bardziej stonowanym :); perfumy :), gumy do żucia, pendrive - koniecznie, zawsze i wszędzie.... muzyka to moje życie.... nigdy nie wiadomo kiedy się przyda :); krem do rąk, balsam do ust, talbletki przeciwbólowe....
Czasem tych rzeczy jest więcej, czasem mniej..... zalezy od dnia i potrzeb :) dziś akurat było ich mało.... był jeszcze aparat fotograficzny, ale nie miałam jak go sfotografować, bo musiałam zrobić zdjęcia :)
Postaram się częściej robić takie notki z aktualizacjami..... :)
:************* gorąco......







poniedziałek, 28 października 2013

Tonik miecelarny Eveline i płyn do HI VENUS Recenzja

Witajcie słonka w tym nowym, pięknym i póki co słonecznym i bardzo ciepłym tygodniu :) przepełniona masą optymizmu  przychodzę do Was z dwiema recenzjami... tym razem padło na tonik micelarny Eveline i żel do higieny intymnej Venus....
Jeśli chodzi o micela, to kupiłam go przypadkiem w biedronce..... fajna, poręczna buteleczka, zachęcający opis i solidna firma, zachęciły mnie do zakupu.... płyn kosztował około 8zł.... świetnie radził sobie z usuwaniem makijażu oczu jak i reszty twarzy.... nie było ani jednej sytuacji, w której ten produkt podrażniłby moją cerę.... podczas zmywania oczu, nie pojawiał się efekt mgły ani oczy nie szczypały.... płyn jest bardzo delikatny... jak najbardziej odpowiedni do cery wrażliwej.... w przeciwieństwie do innych miceli okazał się bardzo, bardzo wydajny.... z pewnością za jakiś czas do niego powrócę..... teraz mi się skończył, ale jego zakup polecam każdej z Was.... moja ocena 5/5
Kolejny produkt to, żel do higieny intymnej zakupiony w Rossmanie.... Venus.... praktyczne, duże opakowanie, z pompką, sprawiło, że płyn okazał się bardzo wydajny, był stosunkowo gęsty, delikatnie się pienił, lekko pachniał, nie podrażniał, nie uczulał, nie wysuszał.... zapewniał pełen komfort... nie wiem co jeszcze można pisać o żelach do pielęgnacji intymnej :) chyba to, o czym wspomniałam, jest najważniejsze.... przyjemnie mi się z nim współpracowało, możliwe, że jeszcze kiedyś go kupię.... naprawdę był warty przetestowania..... polecam.... moja ocena 4/5, tylko dlatego, że maksymalną liczbę punktów zawsze będzie zgarniał lactacyd :)

Jutro pokarzę Wam zawartość mojej torebki.... od przyszłego miesiąca zacznie się pojawiać notka Denko, czyli recenzje będę umieszczać tylko raz w miesiącu.... tych produktów, które zdążyłam już zużyć....



piątek, 25 października 2013

Małe nowości :) Cudowny mega komin... JARAM SIĘ...

Witajcie słonka... musicie mi wybaczyć, że niecodziennie dodaję notatki, jednak naprawdę robię co w mojej nocy, by pojawiały się one jak najczęściej.... gdy tylko mam czas, to siadam i nadrabiam zaległości w komentowaniu Waszych notek..... dziś właśnie jest taki dzień :) Kocham życie na wysokich obrotach..... ale za jakiś czas wejdę na jeszcze wyższy poziom... aż się boję haha :) ale po to się żyje, by realizować marzenia :)
Dziś chciałabym pokazać Wam kilka moich nowości.... pierwszym i najważniejszym jest cudowny komin z H&M.... kosztował 50zł, jest mega duży, można zakładać go na wiele sposobów, typowo jak każdy komin, przewiesić tylko przez szyję, wygląda wtedy jak sweterek, albo zrobić z niego pelerynkę, opada wtedy ładnie na plecki, z przodu i jest dodatkowo owinięty na szyi.... mój kominek ma dodatkowo takie kółeczka dodające smaczku, małe błyskotki, wygląda to świetnie :) Polecam Wam taki dodatek, bo wygląda bardzo efektownie i jest ciepły :)
Będąc w pewnym sklepie koniecznie musiałam zaopatrzyć się w mleczko do ciała Ziaja Kozie mleko.... kocham go, szczególnie w okresie jesienno - zimowym.... cudownie nawilża, jeszcze cudowniej pachnie, no uwielbiam..... Nie obyło się bez zakupu kremu do rąk, nawilżającego :) dłonie przeciez również potrzebują systematycznej pielęgnacji :) Polowałam na te nowe kremy z ziaji, ale akurat w tym sklepie, w którym byłam, nie mieli go.... więc kupiłam inny :) Przy półkach z różnymi drobiazgami zaopatrzyłam się w pilniczek i polerkę do paznokci o specjalnym kształcie ułatwiającym polerowanie paznokci.... polerka jest 4-etapowa.... polecam, ponieważ potrafi czynić cuda.... dobrze wypolerowane i gładkie paznokcie dłużej utrzymują lakier na płytce..... :) nie odpryskują tak szybko :) Kupiłam również lakier w pięknym kolorze :) na pazurkach wygląda pięknie.... nie pozostawia smug, ładnie się 3ma :)
A teraz nie pozostaje mi nic innego, jak tylko życzyć Wam udanego weekendu i jeszcze raz zaprosić Was do wyprzedaży moich ubrań..... w zakładce pod nagłówkiem macie odnośnik :******



środa, 23 października 2013

SPRZEDAM!!! Ubrania do sprzedania.... Zobacz....

Witajcie kochane... dziś miał być zupełnie inny post, ale w końcu zebrałam się i sfotografowałam część rzeczy, które postanowiłam sprzedać. Ubrania są w stanie bardzo dobre.... większość założona kilka razy, bądź tylko raz.... ot taka już natura kobiety.... gusta troszkę mi się pozmieniały, moje życie również nabiera tempa, zmieniam zawartość garderoby... i prezentuję Wam kilka ubranek, które jeśli Wam się spodobają, możecie kupić :)
Jeśli coś się Wam spodoba, to napiszcie w komentarzu.... następnie koniecznie wyślijcie do mnie maila na adres erteo@op.pl i podajcie swoje dane do wysyłki.... w odpowiedzi podam dane do wpłaty pieniążków na konto, paczkę wyślę po zaksięgowaniu kwoty na moim koncie... Kwota przesyłki to 8zł przesyłką pocztową.... Ubrania są takie jak przedstawione na zdjęciach.... nie ma zwrotów.... nie wiem co mam jeszcze napisać :)

Sweterek Tally Weijl (noszony kilka razy) rozmiar typowe S Stan idealny
30zł

Koszula ze złotymi ćwiekami (noszona kilka razy) Rozmiar S, MYŚLĘ, ŻE NA M TEŻ WEJDZIE :)
Stan idealny 
Cena 30zł

Sweterek Basic Style S STAN BARDZO DOBRY
Cena 25zł


Sweterek krótki Tally Weijl Rozmiar S Stan bardzo dobry... sweterek przeszywany błyszczącą nitką w odcieniu tkaniuny
Cena 30zł

Futerko Tally Weijl Rozmiar 38.... idealne na S i M... Założone 2 razy... zapinane na 3 haftki.... Stan idealny
Cena 60zł

Bluzeczka z bufkami.... 
Cena 20zł
 Tuniko sweterek asymetryczny Makalu Stan idealny 36
Cena 100zł 

Gorset zapinany na haftki.... rozmiar S... 
Cena 25zł

Kurtka, ala żakiet.... taki płaszczyk :) Cropp Rozmiar S
Cena 50zł

Legginsy w printy S, M 
Cena 20zł 

Kamizelka rozmiar S Basic Style 
Cena 25zł 
 Spodnie, Cygaretki H&M Noszone może ze 2 razy.... niestety spadają ze mnie :) Rozmiar S
Cena 30zł
 Bluza z kapturem, rozmiar S
Cena 25zł
 Koszulka, bluzka Tally Weijl rozmiar xs, typowe s.... z nabitymi ćwiekami.... noszona może 3 razy.... albo i nie :) 
Cena 30zł

poniedziałek, 21 października 2013

Wieczorne zabiegi pielęgnacyjne.... Mili...

Witajcie słoneczka.... dziś troszkę inny post.... wczorajszy wieczór, miałam stosunkowo luźny hehe... postanowiłam więc zarezerwować go całkowicie dla swojej urody.... zaczęłam od prysznica z ulubionym żelem, którego zapach maksymalnie koił moje zmysły..... nawilżył ciałko i przygotował do kolejnych zabiegów....buziunię umyłam żelem do mycia twarzy z drobinkami złuszczającymi. podczas prysznicu, postanowiłam zrobić dokładny peeling twarzy z efektem mikrodermabrazji.... mój ulubiony to ten z dermiki... gruboziarnisty - nim masuję buzię przez ok. 2 minuty... efekty tak jak już kiedyś opisywałam są świetne.... potem przyszła kolej na peeling całego ciała, wykonany żurawinowym peelingiem Naturia z Joanny.... to moje ulubione peelingi.... po prysznicu przyszła kolej na nawilżenie całego ciała mleczkiem nawilżająco- regenerującym..... jesienią i zimą wybieram balsamy bogatsze w pozytywne składniki..... muszą maksymalnie dbać o ciało.... gdy balsam wchłaniał się, nałożyłam na twarz regenerującą maseczkę ziaji.... po 20 minutach, gdy maseczka już całkowicie zaschła przyszła pora na jej zmycie i nałożenie na twarz, kremu na noc Nivea - regenerujący, mój ulubiony (od pewnego czasu). Na koniec wymoczenie stópek w wodzie z pachnącą solą do kąpieli oraz pedicure. Przed snem spryskałam końcówki włosów odżywką Marion..... i na dłonie nałożyłam krem ziaja.... ten z tych nowych :)
Mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałam napisać hehe :) Która z nas nie lubi dbać o siebie? Wiadomo, że większość z tych zabiegów pielęgnacyjnych wykonujemy codziennie, ale z kolei niektóre z nich, robimy już rzadziej :) Najważniejsze to być stosunkowo systematycznym :) Trzeba sobie umilać jesienne wieczory :)


 
 

Nowości.... ciuchy i kosmetyki.... Cudny kuferek :)

Witajcie kochane :) i znów Was zaniedbałam.... Wasze blogi.... i mój własny.... ale to wszystko brak czasu :) emocje :) ale stałam się bardziej zorganizowana :) teraz nie mam innego wyjścia :) najlepsze przede mną :) Dziś chciałabym pokazać Wam moje weekendowe zakupy. Wczorajszy dzień wraz z moim narzeczonym spędziliśmy na zakupach.... kupiliśmy wiele.... ale ja pokarzę Wam dziś tylko kilka moich łupów :) Mam nadzieję, że przypadną Wam do gustu.... pogoda znów nas rozpieszcza, nic tylko się cieszyć :) z tego jesiennego słońca czerpię mnóstwo optymizmu i determinacji, Wam radzę robić tak samo :) W tym tygodniu pokarzę Wam także zawartość mojej torebki..... bo dawno nie było żadnej aktualizacji :)
Wracając do tematu posta.... pokrótce opiszę moje zakupy..... kosmetyków nie będę opisywać, ponieważ zrobię to dopiero w recenzjach... ale najważniejsze jest to, że kupiłam duży żel pod prysznic :) kocham kremowe żele :) pięknie pachnie.
Zacznę od mojej dumy.... w prezencie od narzeczonego dostałam cudowną torebunię - kuferek.... jest przeurocza..... jestem nią zauroczona :) jest pakowna, zgrabna, elegancka i kokieteryjna.... całkowicie w moim stylu :)
Zaopatrzyłam się w długi, cieplutki sweterek w odcieniu pudrowego różu... jest mega.... grube rajstopy kryjące to podstawa :) w mojej szafie w sezonie jesienno-zimowym..... kupiłam rajtki grafitowo-szare.... mają takie drobinki szare, których może nie być widać na zdjęciach.... wyglądają ślicznie.... nie ściągają się, są wygodne i elastyczne....




 A teraz biorę się za zaległości na Waszych blogach... pora zostawić troszkę komentarzy pod Waszymi wpisami :) :*




czwartek, 17 października 2013

Nowe mleczka pod prysznic Luksja Care Pro Recenzja

Witajcie Skarby.... troszkę mnie nie było, ale wszystko to spowodowane jest brakiem czasu, a tego mam coraz mniej.... i zapowiada się, że będzie go jeszcze mniej... o ile w ogóle będzie :) ale akurat na to się godzę, ten etap w życiu jest moją chyba największą przyjemnością.... wracając do sedna sprawy.... dziś opiszę Wam moją kolejną tym razem mocno przyziemną przyjemność, która otulała mnie swą delikatnością i zapachem podczas codziennego porannego i wieczornego prysznicu. Mleczko pod prysznic Luksja..... cudo, które uwielbiam..... gdy tylko mi się skończyło, koniecznie musiałam kupić kolejne. Jest to jeden z lepszych żeli - mleczek pod prysznic jakie używałam. Ma fajną konsystencję, pięknie pachnie, pozostawia skórę cudownie nawilżoną, otuloną zmysłowym zapachem na długo..... czuć komfort... Ostatnio często zapominam o nałożeniu balsamu, po prosu brak mi na to czasu, to mleczko sprawia, że czuję się pewniej, bo moja skóra po kąpieli staje się gładka i delikatna. Mleczko pod prysznic zapewnia jest dostateczne nawilżenie..... nie ma efektu przesuszenia skóry..... an ściągnięcia.... nie podrażnia. Działa wręcz kojąco.... już teraz buzia mi się śmieje na myśl o kolejnym prysznicu. Być może pomyślicie, że wyrażam się zbyt entuzjastycznie jak na mleczko do mycia, ale takie są me odczucia..... Mleczko posiada składniki balsamu do ciała, dzięki temu zapewnia odpowiednie nawilżenie naszej skórze..... Jest stosunkowo niedrogie..... płaciłam za nie ok 8zł za 500ml. Polecam go każdej z Was..... jest kilka opcji do wyboru..... ja wybieram tę drugą.....
Moja ocena 6/6

Nowa Luksja Care Pro łączy kremowe mleczko pod prysznic ze składnikami balsamu do ciała, dzięki czemu jest gwarancją pielęgnacji na najwyższym poziomie.
mleczko pod prysznic Luksja Care Pro enrich
mleczko pod prysznic Luksja Care Pro nourish
mleczko pod prysznic Luksja Care Pro restore
mleczko pod prysznic Luksja Care Pro soften
Luksja Care Pro to idealne rozwiązanie dla zabieganych kobiet. Jest to kosmetyk nowoczesny i wielofunkcyjny, który już podczas kąpieli zadba o odpowiednią pielęgnację skóry. Nawilżająca formuła Luksja Care Pro została wzbogacona o składniki balsamu do ciała: natłuszczające emolienty oraz nawilżającą glicerynę, kwas mlekowy i poliquaternium.

poniedziałek, 14 października 2013

Małe nowości ubraniowe...

Witajcie kochane. Na wstępie chciałabym Wam tylko powiedzieć, że w moim życiu od zeszłego tygodnia zachodzą pewne zmiany. Pamiętajcie.... warto mieć marzenia i je spełniać.... nawet te największe są możliwe do spełnienia.... nawet jeśli nie spodziewacie się tego, następuje jakiś cud, który sprzyja temu wszystkiego i sprawia, że życie nabiera magii, tempa i realizujecie w końcu to o czym marzyłyście od dawien dawna :)
Dziś chciałabym podzielić się z Wami moimi trzema nowościami.... spódniczką z zakładką z H&M, którą dostałam od narzeczonego.... jest świetnie dopasowana, ładnie wygląda, urzekła mnie zakładka :)
Kolejną rzeczą są buty a-la emu.... tak jak miałam w planach, tak też uczyniłam i kupiłam je dziś w biedronce... tak tak kochane, jeżeli również planowałyście podobny zakup, to biegnijcie do sklepu, bo buciki są dostępne dopiero od dziś.... wybrałam kolor, który jest moim ulubionym... najlepiej się w nim czuję.... są takie typowe.... teraz tylko jeszcze muszę upolować krótkie emulki, najlepiej z ćwiekami :)
Całkiem przypadkowo kupiłam także szalik.... miałam już kiedyś podobny, tylko w innym kolorze.... teraz już mam nowy, jest cieplutki i po prostu ładny.
 teraz wracam do swoich obowiązków, bo dzieje się teraz, oj dzieje.... do tego jeszcze muszę poćwiczyć, i wieczorem zrobić kilka zabiegów pielęgnacyjnych... mam nadzieję, że wystarczy mi czasu na to wszystko :*****